Wielka Wyprawa Maluchów 2025 dobiega końca. Niesamowita przygoda, wspaniała pomoc

Wielka wyprawa maluchów, 2025-07-17 20:36

Po 17 dniach pełnych emocji, trudów i niezapomnianych chwil Wielka Wyprawa Maluchów 2025 przeszła do historii. Składała się na nią 10-dniowa Trasa Bałtycka i 7 -dniowa trasa po Polsce. Ta niezwykła inicjatywa połączyła pasję do motoryzacji z chęcią pomocy dzieciom poszkodowanym w wypadkach drogowych. Nasza redakcja uczestniczyła w Trasie Bałtyckiej. Informacje dla naszych słuchaczy przekazywały Monika Handzlik i Patrycja Grzebyk. Czas na podsumowanie wyprawy.

Głównym celem akcji była zbiórka środków na rehabilitację dzieci poszkodowanych w wypadkach drogowych. Wielka Wyprawa Maluchów zakończyła się ogromnym sukcesem – jeszcze w trakcie trwania wydarzenia przekroczono granicę miliona złotych. Obecnie jest to już ponad 3 mln. Ogromną rolę odegrały mikrodonacje od osób prywatnych, które wpłacały drobne kwoty, udowadniając, że nawet najmniejszy gest ma znaczenie.

Trasa Wielkiej Wyprawy Maluchów, czyli wielki test maszyny i… człowieka


Wyprawa rozpoczęła się 1 lipca w Warszawie, skąd kolumna blisko 100 zabytkowych Fiatów 126p wyruszyła w trasę liczącą ponad pięć tysięcy kilometrów. Uczestnicy przemierzyli pięć krajów, zaczynając od Polski przez Szwecję, Finlandię, Estonię i Łotwę, by ostatecznie wrócić do kraju i zakończyć swoją podróż w Krakowie. Każdy dzień przynosił nowe wyzwania – od skandynawskich, szutrowych dróg, przez fińskie chłody, po upalne dni w krajach bałtyckich.

Szczególnie wymagający okazał się etap fiński, gdzie temperatura spadła do zaledwie kilku stopni, kontrastując z trzydziestostopniowymi upałami, które uczestnicy przeżywali zaledwie kilka dni wcześniej. Niezwykłym doświadczeniem był też dzień polarny w północnej Szwecji.

Uczestnicy Wielkiej Wyprawy Maluchów. Nieważne, czy masz 9 lat, czy 98


Wśród uczestników znaleźli się prawdziwi bohaterowie tej niezwykłej przygody. Jednym  z nich był Longin Bielak. 98-letnia legenda polskiego motosportu, wzięła udział w krótkim odcinku trasy, chcąc tym samym docenić szczytność tej akcji. Zupełnym przeciwieństwem był 9-letni Aleksander Pelikan, najmłodszy uczestnik wyprawy, który wraz z rodziną pokonywał kolejne kilometry w swoim maluchu. Warto zaznaczyć, że Olek, znany jako Młody Pelikan, to wschodząca gwiazda motoryzacji. 9-latek regularnie staje na najwyższym stopniu podium zawodów rajdowych w klasie dla juniorów

Nie zabrakło też znanych twarzy – Rafał Sonik, Kajetan Kajetanowicz, sportowiec oraz zawodnik MMA Rafał 'Tito’ Kryla, muzyk Sebastian Karpiel-Bułecka czy Jasiek Mela nie tylko uczestniczyli w wyprawie, ale też aktywnie zachęcali do wsparcia zbiórki. Kajetanowicz z sentymentem wspominał swoje pierwsze jazdy maluchami, które stały się początkiem jego rajdowej kariery.

Organizacja Wielkiej Wyprawy Maluchów? Nie lada logistyczne wyzwanie


Organizacja wyprawy tego kalibru wymagała wojskowej precyzji. 98 maluchów, na cześć 98. urodzin Longina Bielaka – słynnego pilota Sobiesława Zasady –  podzielono na 10 grup, z których każda miała swojego lidera. Całość zabezpieczały dwa śmigłowce, ekipy medyczne i ratownicze, a także mobilne centrum dowodzenia znane jako CKW (Centrum Kierowania Wyprawą).

Prawdziwym wyzwaniem okazało się wyżywienie uczestników. Mobilna kuchnia, która podążała za kolumną, przygotowała w sumie cztery i pół tysiąca posiłków, korzystając z półtorej tony żywności przywiezionej specjalnie z Polski. Menu uwzględniało zarówno tradycyjne polskie smaki, jak i lokalne specjały krajów, przez które przebiegała trasa.

Awaria radiowego maluszka

Nocne serwisy stały się codziennością dla mechaników, którzy zmagali się z licznymi awariami. Wymienili między innymi trzy silniki, pięć skrzyń biegów i 11 pomp paliwa. Niektóre naprawy wymagały szczególnej kreatywności – jak w przypadku radiowego malucha, którego stacyjkę „naprawiono” przy użyciu śrubokręta i młotka.

Samo prowadzenie też było wyzwaniem. – Przez pierwsze 30 minut miałam wrażenie, że samochód próbuje nas zabić! Trzęsie się jak na egzorcyzmach, a biegi wchodzą z oporem. Ale potem złapaliśmy z maluszkiem wspólny rytm. Choć początki były trudne, to z czasem się pokochaliśmy. Drapałam maluszka za lewym lusterkiem i głaskałam po kierownicy – podsumowuje z humorem nasza koleżanka redakcyjna Monika Handzlik.

Każdy dzień przynosił nowe wyzwania techniczne. W Finlandii ulewne deszcze sprawiły, że wycieraczki w wielu maluchach odmówiły posłuszeństwa, zmuszając kierowców do improwizowanych rozwiązań – niektórzy owijali je koszulkami, by jakoś radzić sobie z zalewającą szyby wodą. Ale to nie koniec. W maluchu oznaczonym numerem “10” i logotypem naszego radia, zabrakło szczelności, czego pokłosiem była kałuża wody na płycie podłogowej. W innym samochodzie do środka wpadła boczna szyba i trzeba było ją awaryjnie podkleić taśmą.

Łącznie odnotowano 382 usterki. Mechanicy byli wyposażeni w 2,5 tony części, 12 silników osiem skrzyń biegów oraz niezliczoną ilość mniejszych rzeczy. Należy odnotować, że po wyprawie magazyn części zapasowych był… pusty, co pokazuje, jak tytanową pracę wykonali mechanicy.

Serce bijące dla dzieci


Najważniejszym celem wyprawy pozostawała zbiórka funduszy na rehabilitację dzieci poszkodowanych w wypadkach drogowych. Sukces przerósł najśmielsze oczekiwania – już w trakcie wyprawy przekroczono magiczną granicę miliona złotych.

Ogromną rolę odegrały mikrodonacje zbierane przez Fundację Donateo od osób prywatnych, które wpłacały po kilka złotych, udowadniając, że nawet najmniejszy gest ma znaczenie. Wsparcia można było udzielić także podczas zakupów – zarówno online, jak i stacjonarnie – wybierając przy płatności dodatkową wpłatę w wysokości 3, 6 lub 9 złotych. Do akcji dołączyły również znane osoby i firmy, m.in. Rafał Brzoska i Kuba Midel, znacząco wspierając zbiórkę.

Niezwykłe momenty, które zapadły w pamięć

Wyprawa obfitowała w niezapomniane chwile. Challenge śledziowy, podczas którego uczestnicy zjadali słynne, śmierdzące śledzie, by zebrać pieniądze dla dzieci, pokazał, jak daleko są w stanie się posunąć dla słusznego celu. Co warte podkreślenie, jest to najbardziej śmierdzące danie świata.

Wzruszające było powitanie w polskich Szypliszkach, gdzie strażacy przygotowali specjalną bramę wodną. Na polskich odcinkach trasy wzruszających momentów było więcej. Dość wspomnieć, że na stacji benzynowej, na której tankowane były maluszki, uczestnicy zostali powitani wypiekami przygotowanymi przez lokalną społeczność. Wyprawa dotarła także do dziewczyny, która pozostaje pod opieką Fundacji Donateo. 

Niecodziennym widokiem był też spontaniczny taniec przy maluchach na łotewskiej stacji benzynowej, który prowadził znany choreograf Rafał „Tito” Kryla.

Pełne relacje, zdjęcia i filmy z tej niezwykłej przygody można znaleźć na stronach Fundacji Donateo oraz na stronie i social mediach naszego radia. – Chcielibyśmy serdecznie podziękować fundacji za to, że mogliśmy razem uczestniczyć w tym niesamowitym wydarzeniu – podsumowuje Monika Handzlik, która wraz z Patrycją Grzebyk reprezentowała naszą redakcję, pokonując z radiowym maluszkiem ponad 5 tys. kilometrów. 

Nadal można wspierać akcję 

Przypominamy jednocześnie, że wciąż można wspierać finansowo całą akcję. Skarbonka “Wielka Wyprawa Maluchów dla Dzieci” zebrała już ponad 260 tys. zł. Za każdą, nawet najmniejszą cegiełeczkę, dziękujemy. Link do zbiórki: TUTAJ

Wielki finał w Krakowie

W czwartek 17 lipca cała załoga Wielkiej Wyprawy Maluchów około godziny 16:30 wjechała na Rynek Główny w Krakowie, kończąc tym samym swoją trasę. W dawnej stolicy Polski na uczestników czekały tłumy sympatyków całej akcji, którzy zbierali podpisy i pamiątkowe zdjęcia z głównymi bohaterami. Na miejscu oczywiście była obecna redakcja Radia DISCO. – Przepiękne wydarzenia zakończone we wspaniały sposób. Dziękujemy wszystkim, którzy byli z nami w Krakowie fizycznie i duchem. Przypominamy, że cały czas można wspierać Fundację, do czego gorąco zachęcamy – podkreśliła Monika Handzlik.